Biuletyn OPINIE nr 10/2008: "Brazylia - na drodze ku mocarstwowości"
Autor: Marcin Maroszek |
14.11.2008
W 2001 r. Goldman Sachs, międzynarodowe przedsiębiorstwo finansowe, sformułowało termin BRIC, za akronimem tym kryjąc nazwy czterech państw rozwijających się o największym potencjale ekonomicznym: Brazylii, Rosji, Indii oraz Chin. Główna teza autorów mówiła, że kraje te do 2050 r. będą razem silniejsze gospodarczo niż grupa G6 (czyli 6 obecnie najpotężniejszych ekonomicznie krajów) i staną się światowymi mocarstwami, zmieniając tym samym międzynarodowy układ sił.
Czy Brazylia słusznie znalazła się w tym gronie? Czy można ją uznać za regionalnego hegemona? Czy i jakie perspektywy posiada Brazylia, aby stać się mocarstwem światowym?
Biuletyn OPINIE nr 9/2008: "Europa Środkowa wobec nowej koncepcji polityki zagranicznej FR"
Autor: Łukasz Polinceusz |
12.11.2008
Od momentu wyboru Dmitrija Miedwiediewa na urząd prezydenta Federacji Rosyjskiej minęło już ponad pół roku, lecz dopiero w dniu 5 listopada br. wygłosił on swoje pierwsze orędzie do Zgromadzenia Federalnego. Ton wypowiedzi gospodarza Kremla daje podstawy do wygłoszenia tezy o kontynuacji tak wewnętrznej, jak i zagranicznej polityki swego poprzednika, choć w nieco zmienionej formie. Przemówienie, utrzymane w konfrontacyjnym tonie, podkreślało zdolność Rosji do obrony własnego terytorium oraz obywateli. Ponadto Miedwiediew zapowiedział szereg praktycznych działań, mających na celu wzrost pozycji i asertywności.Jednocześnie Miedwiediew potwierdził gotowość Rosji do pragmatycznej współpracy z tymi krajami, które będą gotowe respektować jej interesy.
Utrzymanie twardej retoryki tuż po wyborach w USA sugeruje, że Rosja zamierza prowadzić dialog z Waszyngtonem z pozycji siły i oczekuje od Ameryki koncesji politycznych.
Biuletyn OPINIE nr 8/2008: "Afganistan: negocjacje z Talibami?"
Autor: Tomasz Otłowski |
06.11.2008
Wyniki wyborów prezydenckich w USA wpłynęły na nasilenie presji ze strony części ośrodków politycznych i medialnych na Zachodzie na wprowadzenie radykalnych zmian w strategii działania koalicji międzynarodowej w Afganistanie. Zasadniczym elementem tej nowej polityki miałoby być odejście od dotychczasowego aksjomatu, iż z Talibami nie będą prowadzone żadne negocjacje i rozmowy o ewentualnym podziale władzy w Kabulu.
Zwycięstwo Baracka Obamy, po którym powszechnie spodziewa się istotnych zmian co do treści i formy polityki zagranicznej USA, miałoby rzekomo przyczynić się do przyjęcia bardziej koncyliacyjnego podejścia do kwestii afgańskiej, co polegałoby na większej skłonności do posługiwania się dialogiem jako metodą działań Waszyngtonu w polityce międzynarodowej.
Obecna sytuacja strategiczna w Afganistanie jest jednak najgorszą z możliwych na podejmowanie jakichkolwiek prób negocjacji z Talibami na temat zakończenia konfliktu.
"POLICY PAPERS" Nr 7/2008 "Udział Polski w misjach wojskowych w Afryce- zagrożenie dla 'Partnerstwa Wschodniego'?
Autor: Dominik Jankowski |
04.11.2008
Rok 2008 obfitował w wydarzenia zmieniające oblicze najbliższego otoczenia UE, osiągając swoje apogeum w sierpniu podczas konfliktu rosyjsko-gruzińskiego. Kryzys wewnątrzunijny wraz z coraz większą labilnością sceny międzynarodowej spowodowały, iż UE po raz kolejny znalazła się na rozstaju dróg. Dychotomiczny spór o przyszłość Europy, opierający się na zabójczej rywalizacji między koncepcją poszerzania oraz pogłębiania procesów integracyjnych, wrócił po kilkuletniej przerwie ze wzmożoną siłą.
Dwa wielkie projekty kooperacji ogłoszone przez Francję oraz Polskę i Szwecję, choć zostały usunięte w cień w wyniku serii kryzysów światowych, mogą stanowić w niedalekiej przyszłości clou procesów integracyjnych. Czy jednak zbytnie zaangażowanie Polski w misje wojskowe na kontynencie afrykańskim, co wiąże się niekiedy również z koniecznością wpisywania Warszawy w realizację partykularnych geopolitycznych interesów Francji, nie stanowi w długim okresie zagrożenia dla skutecznej realizacji nowego wymiaru wschodniego?
Biuletyn OPINIE nr 7/2008: "Unia Europejska wobec rosyjskiej agresji na Gruzję"
Autor: Tomasz Niedziółka |
03.11.2008
Wydarzenia związane z wybuchem wojny w Gruzji wywołały na świecie szereg zróżnicowanych reakcji. Społeczność międzynarodowa, skupiona na rozpoczynających się Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie, zareagowała na informację o rozpoczynającym się równolegle konflikcie rosyjsko – gruzińskim w nieco ospały sposób.
Wraz z przechylaniem się szali konfliktu na stronę Rosji polityka ustępującej administracji USA stawała się coraz bardziej jednoznaczna i krytyczna wobec Kremla. Zupełnie inaczej wyglądało zajmowanie stanowiska, a precyzyjnie mówiąc - stanowisk, przez Unię Europejską.