"POLICY PAPERS" nr 20/2017 "Iran a sunnicki dżihad, czyli kto sieje wiatr, ten zbiera burzę?"
Cały Iran wstrzymał oddech, gdy rankiem 7 czerwca br. dwa komanda islamistycznych |
Współpraca w ramach Grupy Wyszehradzkiej liczy już sobie ponad 26 lat. Fakt ten może być zaskakujący, jeżeli weźmie się pod uwagę rozbieżności poglądów i interesów państw członkowskich. Z drugiej strony rozwijająca się współpraca wyszehradzka jest dowodem żywotności idei współpracy regionalnej pomimo właśnie tych rozbieżności. Póki kraje członkowskie nie starają się wykorzystać tej współpracy dla własnych celów politycznych, póty ma ona sens i sprawdza się w praktyce.
Takie są główne wnioski z analizy dra Ireneusza Bila, dyrektora Fundacji Amicus Europae, który poddał ocenie główne osiągnięcia i perspektywy dla rozwoju współpracy wyszehradzkiej. Analiza ma elementy foresight-u, gdyż kreśli trzy alternatywne scenariusze. Prawdopodobieństwo realizacji każdego z nich zależy nie tylko od politycznych konstelacji w Warszawie, Pradzie, Bratysławie i Budapeszcie, ale i szerszego kontekstu zmieniającej się sytuacji międzynarodowej.
Tekst w j. angielskim (text in English). Tekst dra Bila oraz całość publikacji dostępna w PDF:
|
Dyskusja o europejskiej obronności nie mogłaby się odbyć bez uwzględnienia koncepcji budowy armii europejskiej. Postulat ten wraca regularnie na europejskie salony polityczne, stając się źródłem polemik i komentarzy ekspertów, polityków i naukowców. Nie inaczej jest w Polsce, gdzie nie wzbudza on jednak szerokiego entuzjazmu; Warszawa pozostaje wierna tradycyjnym formom współpracy sojuszniczej i wojskowej, utożsamianym z Sojuszem Traktatu Północnoatlantyckiego (NATO) oraz bliskimi relacjami ze Stanami Zjednoczonymi. Jak zatem kwestia europejskiej armii jest postrzegana przez partie polityczne, opinię publiczną i ekspertów w Polsce? Jakie są główne motywację w polityce bezpieczeństwa i czy podlegają one zmianie? Jaka wygląda bilans modernizacji polskich sił zbrojnych i ich potencjał w świetle europejskich trendów i wyzwań? Na ten i inne pytania odpowiada w artkule dr Ireneusz Bil, dyrektor Fundacji Amicus Europae. Tekst jest w języku angielskim i stanowi rozdział książki pt. Strategic Autonomy and the Defence of Europe – on the Road to a European Army? Bartels H-P, Kellner A.M., Optenhogel U. (ed.), Berlin 2018, Dietz Verlag. |
Tak jak przewidywano wcześniej (patrz: „’Strefy deeskalacji’ – pomysł na skuteczne zakończenie wojny w Syrii?”, FAE „Policy Paper” nr 16/2017), obniżenie w ostatnich kilku tygodniach intensywności starć między syryjskimi rebeliantami a siłami prorządowymi – częściowo spowodowane politycznymi uzgodnieniami podejmowanymi podczas spotkań w Astanie, w tym planami stworzenia kilku „stref deeskalacji” – pozwoliło Damaszkowi na „strategiczny oddech” i odzyskanie inicjatywy na wielu kierunkach operacyjnych. Obniżenie skali walk z rebelią, umożliwiające koncentrację wysiłku sił wiernych Damaszkowi na kilku wybranych i strategicznie najważniejszych rejonach konfliktu, wraz z reorganizacją i intensywnym dozbrajaniem jednostek lojalistycznych – sprawia, że szala wojny coraz wyraźniej przechyla się na stronę reżimu. Nie oznacza to jednak, że rosną perspektywy na zakończenie działań zbrojnych w tym kraju i osiągnięcie tam trwałego pokoju. Dzieje się tak głównie za sprawą narastającej rywalizacji mocarstw w wyścigu o kontrolę nad poszczególnymi częściami Syrii. |
Wraz z przedłużaniem się i cyklicznym zaostrzaniem permanentnego kryzysu na Półwyspie Koreańskim, co najmniej dwa państwa regionu – Republika Korei i Cesarstwo Japonii – zmuszone są do poszukiwania nie tylko dyplomatycznych czy też gospodarczych form reakcji, ale również odpowiedzi w wymiarze militarnym. Dla Japonii – powoli poluzowującej powojenne ograniczenia w zakresie swej aktywności militarnej i bezpieczeństwa, ale jednak wciąż nimi związanej – pozyskanie nowych zdolności strategicznych ma szczególnie istotne znaczenie. |
Cały Iran wstrzymał oddech, gdy rankiem 7 czerwca br. dwa komanda islamistycznych |